Boguchwalanie sprawili nie lada niespodziankę. Wygrali z wyżej notowaną Stalą Kraśnik na jej terenie.

W I połowie częściej przy piłce utrzymywali się jednak miejscowi, ale mieli problemy ze sforsowaniem defensywy gości, którzy stosowali wysoki pressing. Stalowcy starali się więc zdobyć gola strzałami z dystansu, ale nie znalazły one drogi do siatki. Zaraz po przerwie zbyt krótko wybitą piłkę ładnym strzałem skierował do bramki Łukasz Mietlicki i wydawało się, że Stal pójdzie za ciosem. W 65 minucie doszło jednak do sporego zamieszania. Eduardo uprzedzając Pawła Pawlusa teatralnie padł w polu karnym i kraśniczanie domagali się rzutu karnego. Nie dość, że sędzia nie podyktował jedenastki, to pokazał Brazylijczykowi drugą żółta kartkę.

– Rozmawiałem po meczu z sędzią, który był przekonany, że słusznie pokazał Eduardo drugą żółta kartkę za symulowanie. Szkoda, bo nie rozegraliśmy złego meczu, zabrakło nam jednak szczęścia – mówi trener Stali Tomasz Jasik.

– To był kluczowy moment meczu – zgadzali się trenerzy. Od tego momentu coraz śmielej zaczęli sobie poczynać goście i wzorową kontrę sfinalizował Maciej Rusin lobem uprzedzając obrońców i bramkarza.

W doliczonym czasie gry kolejny atak Izolatora dał mu trzy punkty; po strzale Pawła Adamczyka nogę wystawił jeszcze Damian Pietroń i piłka lecąca w środek bramki Karola Kurzępy uciekła do rogu, co kompletnie zmyliło golkipera z Kraśnika.

Waldemar Mazgaj

Źródło: GC Nowiny, 19-03-2012