Ostre strzelanie urządziła sobie w dniu dzisiejszym pierwsza drużyna Resovii pokonując w sparingu Izolator Boguchwała 5:0 (1:0). Wynik porażający chociaż nie do końca oddający przebieg boiskowych wydarzeń.

W pierwszej połowie oglądaliśmy ciekawe i stosunkowo wyrównane zawody w wykonaniu obydwu drużyn. Co prawda to Resovia stworzyła w pierwszej części 3,5 okazji do zdobycia gola ale bramkę zdobyła właśnie z tej połówkowej szansy. Sytuacyjny strzał, który niektórzy nazwali by strzałem rozpaczy znalazł drogę do siatki. Wcześniejsze okazje resoviacy marnowali (strzał nad poprzeczką i w słupek) albo świetnie spisywał się Nalepa broniący w pierwszej połowie. Niestety do obrony przy straconej bramce zabrakło kilku centymetrów. Pomimo straconej bramki pierwszą połówkę należy uznać za całkiem niezłą w naszym wykonaniu chociaż znowu... nie stworzyliśmy ani jednej sytuacji bramkowej. I to znowu jest powód do zmartwienia.

Druga połówka to więcej ciekawszych akcji Izolatora pomimo tego, że już na samym początku dostaliśmy cios w postaci drugiej bramki po niezłej akcji skrzydłem gospodarzy spotkania. Izolacja stosunkowo dobrze radziła sobie w starciu z drugoligowcem do mniej więcej 75 minuty. Później trener Szydełko dał pograć młodszym zawodnikom, dla których starcie z zawodnikami drugoligowymi było niezłą lekcją pokory. Resovia zadała trzy kolejne ciosy ustalając wynik spotkania na 5:0.

To nie był zimny prysznic. To był pryszcznic lodowaty. Wygrywa i przegrywa cała drużyna niezależnie od tego, kto na murawie w danej chwili przebywa. Orzeźwienie jakie zaserwowała nam dziś Resovia przyda się naszej drużynie. Gospodarze obnażyli kilka naszych braków i dobrze, że stało się to teraz a nie w spotkaniu ligowym. Mają nad czym pracować zarówno starsi i bardziej doświadczeni zawodnicy jak i ci młodsi, którzy zderzyli się dziś z trochę inną piłkarską rzeczywistością.

Już na początku spotkania kontuzji doznał Jacek Tyburczy, którego dość zaskakująco w ataku zastąpił na chwilę nominalny stoper - Grzegorz Woźniak. Jackowi prawdopodobnie odnowiła się kontuzja, której nabawił się w pierwszym jesiennym sparingu z Lechią. Nie zagrał też lekko kontuzjowany Maciej Rusin a także Arkadiusz Burak.

Porażka zasłużona jednak jej rozmiary zdecydowanie zbyt wysokie jak na to, co w przekroju całego spotkania prezentowała nasza drużyna.

Resovia - Izolator Boguchwała 5:0 (1:0)

Izolator I polowa: Nalepa - Kopiec, Czopko, Szpond, Guzior - Bereś, Rogala, Skiba, Domin - Tyburczy (Woźniak, Porada), Adamczyk

Izolator II połowa: Pawlus - Kopiec (Bojda), Woźniak, Czopko (Wrona), Wiącek - Karwat, Rogala (Buczek), Cupryś, Domin (Cioch) - Porada, Adamczyk (Worosz)