PLEBISCYT. 2010 rok należał na Podkarpaciu do szkoleniowców stosunkowo młodych, ale już sprawdzonych w tej profesji od kilku lat.

Trener jest jak generał, który dowodzi swoją armię. Dziś przedstawiamy tych szkoleniowców, którzy najlepiej robili to w kończącym się roku, za co zostali nominowani do tytuły Trenera Roku w piłkarskim plebiscycie Podkarpackiego ZPN. 

Opaliński gotowy na awans
Grzegorz Opaliński, na dobre osiadł w Izolatorze Boguchwała. W tym roku przeżył małą huśtawkę nastrojów. Na wiosnę jego drużyna miewała wahania formy. Jesienią już rządziła w III lidze, choć długo nie było tego widać, bo miała do rozegrania mecz zaległy. Pozycja lidera na półmetku zobowiązuje. W rewanżach Izolator musi bić się o awans. Na pewno do tego gotowy jest jego szkoleniowiec. Pytanie czy rękawicę podejmą sami piłkarze oraz klubowi działacze.

Na początek Sławomir Adamus. Opiekun Stali Stalowa Wola, spektakularne miał drugie półrocze. To wówczas zdecydował się wrócić do rozbitego zarówno kadrowo jak i organizacyjnie klubu, z którym od dawna jest kojarzony. Pewnie duży wpływ na jego decyzję miał właśnie sentyment. Na pierwszych zajęciach pojawiło się zaledwie kilku zawodników. Czas biegł zaś nieubłaganie, szkoleniowiec nie był pewny nie tylko tego czy uda mu się sklecić kadrę, a jeśli nawet, to czy jego drużynie dane będzie wystartować w rozgrywkach. To pierwsze zadanie, zależało głównie od jego inwencji i pomysłu. Wziął zawodników niedrogich, niechcianych w innych klubach oraz takich dla których gra w II lidze stanowiła możliwość promocji. Początek rozgrywek zapowiadał dalsze kłopoty. Trzy porażki z rzędu wróżyły jak najgorzej. Trener Adamus umiejętnie jednak zestawił poszczególne "elementy" zespołu i jak zaczęły poprawnie funkcjonować, jego podopieczni zaczęli seryjnie wygrywać i awansowali nawet na fotel lidera. Utrzymać się go nie udało, bo kadra była jednak za wąska.

Ambitny Szymański
Andrzej Szymański, na wiosnę musiał skupić się na tym, jak utrzymać Stal Sandeco Rzeszów w II lidze. Zadanie było naprawdę trudne do wykonania, bo do 12. pozycji brakowało aż ośmiu punktów, a w rewanżach, to zespoły z dołu tabeli, kosztem tych z czołówki, regularnie punktowały. Robili to i biało-niebiescy, którzy po pierwszej części sezonu mieli zaledwie 14 "oczek". Na wiosnę swój dorobek powiększyli dwukrotnie. Jesienią podopieczni trenera Szymańskiego, nie spuścili z tonu, ale przez swoją niefrasobliwość, stracili szanse na miejsce w ścisłej czołówce. Sam szkoleniowiec, nie zamierza składać broni w walce o awans do I ligi. Jak sam przyznaje, rywalizacja o uniknięcie degradacji lub miejsce w środku tabeli, go po prostu nie interesują. Obecnie do lidera jego podopieczni tracą 7 punktów. Udało się w ubiegłym sezonie, może uda się i w tym.

Historyczne sukcesy Kality
Mirosław Kalita, to szkoleniowiec, który tworzy bieżącą historię Partyzanta Targowiska. W kończącym się roku, przyczynił się do historycznego awansu do III ligi. Tam nie osiadł na laurach, ale mobilizowany przez klubowych działaczy, rozpoczął budowę drużyny, której celem jest wejście do II ligi. Robi to na tyle dobrze, że kolejny przeskok w górę, może nastąpić jeszcze w obecnym sezonie.

Na własny rachunek
Przemysław Matuła jeszcze niedawno współpracował z Grzegorzem Opalińskim. W pewnym momencie doszedł do wniosku, że czas popracować na własny rachunek. O tym, że była to trafna decyzja, pokazują wyniki jakie osiąga z zespołem Crasnovii. W pierwszym półroczu dopełnił formalności jakim było wywalczenie awansu do IV ligi. W wyższej klasie rozgrywkowej, mimo niewielkich roszad, jego zespół nie odgrywał roli chłopców do bicia i na koniec rundy, zajął miejsce w górnej połówce tabeli.

Nominowani w kategorii Trener Roku
Sławomir Adamus (Stal Stalowa Wola)
Mirosław Kalita (Partyzant Targowiska)
Przemysław Matuła (Crasnovia)
Grzegorz Opaliński (Izolator Boguchwała)
Andrzej Szymański (Stal Rzeszów)

Piotr Pezdan

Źródło: Super Nowości, 13-12-2010