Pierwszy wrześniowy weekend wypadł drużynom Izolatora całkiem nieźle. Właściwie gdyby nie mały zgrzyt związany z Juniorami Starszymi mogło by być równie rewelacyjnie jak w trakcie poprzedniego weekendu.

Wszystko zaczęło się od znakomitego wyniku jaki Izolator Boguchwała przywiózł ze Świdnika, gdzie seniorzy pokonali gospodarzy 3:0. 3 punkty zdobyte na Avii dały nam na chwilę nawet pozycję lidera ligi. Miejsce to utrzymaliśmy tylko przez chwilę mając w świadomości, że wyprzedzi nas albo Podlasie albo Partyzant albo nawet obydwie (w przypadku remisu w meczu tych drużyn). Ostatecznie spadliśy na drugie miejsce, z którego bardzo się cieszymy. Przed nami jednak jeszcze mnóstwo pracy i ciężkich spotkań na co stale zwraca uwagę trener Opaliński nie chcąc dopuścić do zbytniego rozprężenia wśród drużyny.

Z trzema punktami z muraw schodzili także zawodnicy rezerw, którzy w sobotę rozegrali kolejne spotkanie w klasie okręgowej. Izolacja II pokonała LKS Łąka 3:1 i wydaje się, że trudny początek ma już za sobą i przegrana z obecnym liderem ligi - Grodziszczanką już tak nie boli. Boli jednak odrobinę porażka z Górnovią, która została czerwoną latarnią rzeszowskiej okręgówki.

Wygrali także Trampkarze Starsi prowadzeni przez Krzyśka Sierżęgę. Było to drugie zwycięstwo najmłodszej drużyny Izolatora, która zaczęła sezon od porażki ale kolejne dwa spotkania pewnie wygrała. Gratulacje!

Wysoko wygrali także Juniorzy Młodsi, którzy pokonali rówieśników z Grodziszczanki 6:0. Niestety przy okazji rywalizacji Juniorów Izolatora i Grodziszczanki doszło do małego zamieszania. Nasze drużyny Juniorów udały się na mecz do Dębna, gdzie swoje spotkania, z powodu remontu stadionu w Grodzisku rozgrywają Juniorzy Grodziszczanki. Tymczasem drużyny Grodziszczanki przyjechały do Boguchwały. Gdy okazało się, że zaszło nieporozumienie i że to nasza ekipa niepotrzebnie i błędnie udała się na "wyjazd" padła propozycja zamienienia meczy Juniorów Starszych i Młodszych tak aby walczący o ważniejsze punkty piłkarze Juniorów Starszych mogli zdążyć wrócić z Dębna. Nie zgodzili się na to trenerzy Grodziszczanki. Nie zgodzili się też na przełożenie spotkania na późniejszą godzinę. Ponieważ w tym samym czasie na Motorze grały rezerwy padła też propozycja rozegrania na Izo Areniez z opóźnieniem meczu Juniorów Starszych zaraz po ich powrocie z Dębna. Również na tą propozycję nie przystali trenerzy Grodziszczanki.

Prawda jest taka, że błąd był po stronie Izolatora. Nasza ekipa w wyznaczonym terminie nie stawiła się na murawie wyznaczonego stadionu. Niemniej jednak nic nie stało na przeszkodzie, aby przy odrobinie dobrej woli spotkania rozegrać nawet jeśli oznaczało by to 30-40 minutową zwłokę. Tej dobrej woli w tej chwili zabrakło. Szkoda chłopców z obydwu drużyn, z których zapewne część chciała zmierzyć się z rywalami na murawie i tam pokazać swoje umiejętności. Na pewno część z nich w tej chwili lekko wstyd, że sytuacja została załatwiona tak a nie inaczej. 3 punkty zdobyte na murawie smakują jednak inaczej niż 3 punkty przyznane walkowerem. Przecież Ci chłopcy przyjechali zagrać w piłkę i choć pewno na zewnątrz cieszą się z ewentualnego walkowera to w głębi duszy prawdopodobnie nie są zadowoleni z takiej decyzji. Ich opiekunowie zdecydowali jednak inaczej.

Może jednak jeszcze nic nie jest przesądzone. Może jeszcze włodarze Grodziszczanki wykażą się dobrą wolą i przystaną na propozycję Izolatora, z którą nasz klub wystąpił do prowadzących rozgrywki. Trzymajmy kciuki za to aby wygrała piłka i rywalizacja fair play a nie brak dobrej woli. Myślę, że można tego oczekiwać od ekipy liderujacej w rzeszowskiej Okręgówce i walczącej o awans do IV ligi.