Izolator Boguchwała zremisował 1:1 (1:0) w spotkaniu 21. kolejki III ligi lubelsko-podkarpackiej z Avią Świdnik. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do Izolatora i nasza drużyna powinna wykorzystać stworzone sytuacje. Gdyby nie bramkarz gości - Gieresz i nieco słabsza skuteczność naszych zawodników do przerwy prowadzilibyśmy 5:0. Golkiper Avii popisał się świetnymi interwencjami po strzałach Porady i Beresia. Po główce Czopki bramkarza gosci wyręczyli obrońcy, którzy tak ofiarnie wybijali głową piłkę z linii bramkowej, że się zderzyli i jeden z nich mocno ucierpiał. Po główce Płonki piłka z kolei minimalnie minęła bramkę Avii. Bramka dla Izolacji wisiała w powietrzu, ponieważ w tej części spotkania graliśmy bardzo dobrze. Goście w pierwszej części zagrozili naszej bramce dwukrotnie w zamieszaniu bramkowym. Przewaga Izolatora była zdecydowana i w końcu udokumentowaliśmy ją zdobyciem bramki po świetnej akcji skrzydłem, dośrodkowaniu Beresia i główce Płonki.

Na przerwę więc nasi zawodnicy schodzili przy wtórze braw kibiców, którzy z kolei byli pełni nadziei i ze spokojem oczekiwali na drugą część spotkania. Tymczasem...

Druga połowa rozpoczęła się od trzech strzałów gości, z których jeden zasługiwał na oklaski i dla strzelca i dla bramakrza Izolatora - Pawlusa, który znakomicie obronił uderzenie. Izolacja odpowiedziała strzałem Skiby, który wpadł z piłką w pole karne, oddał strzał i padl na murawę jak ścięty. Okazało się, że naciskany przez rywala Skibcia prawdopodobnie skręcił kostkę i niestety po udzieleniu pomocy przez fizjoterapeutę Izolacji musiał opuścić boisko. W jego miejsce wszedł Maciej Grad, który zadebiutował w Izolatorze w meczu o punkty.

Niestety od momentu zejścia Skibci coś się w grze Izolacji posypało. Tym razem w powietrzu wisiała bramka dla gości. I stało się. Po stałym fragmencie gry wrzucona w pole karne piłka spada na głowę Kamińskiego, który skierował ją do bramki. Piłka jeszcze odbiła się od słupka i wpadła obok Pawlusa. Pepe nie mógł nic niestety zrobić chociaż całe spotkanie zagrał bardzo dobrze i popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami.

Od momentu zdobycia bramki Avia skupiła się na obronie wyniku i kontrach oraz przerywaniu gry faulami. Wynik nie uległ już zmianie do końca spotkania, chociaż Izolacja próbowała walczyć. Dobrą okazję do zdobycia gola miał debiutant Grad ale naciskany przez rywala oddał słaby strzał, który z drobnymi problemami obronił Gieresz.

Akcją meczu mogła być ta z ostatniej minuty, kiedy to Rusin zgrał głową piłkę do Płonki. Ten naciskany przez obrońcę czubkiem buta przerzucił piłkę nad wychodzącym bramkarzem gości. Niestety ta o centymetry minęła spojenie bramki Avii.

Po meczu bardzo niezadowolony z wyniku był trener Izolatora Boguchwała. Co prawda nie przegraliśmy ale nie miał on powodów do radości podkreślając, że kolejny raz święta Wilkiej Nocy nie będą dla niego wesołe.

Niejednokrotnie po zremisowanym meczu padają stwierdzenia, że można było wygrać, można było przegrać więc remis nie jest najgorszym rozwiązaniem. Po tym meczu niestety trzeba powiedzieć sobie wprost... ten mecz trzeba i można było wygrać.

W spotkaniu z Avią Izolacji kibicowała rekordowa liczba kibiców. Chcielibyśmy, by na każdym meczu Biało-zielonych naszą ekipę dopingowała co najmniej taka liczba fanów. Tymbardziej szkoda, że nie udało się wygrać, bo byćmoże zwycięstwo przyciągnęło by na Izo Arenę jeszcze większą liczbę kibiców.

Izolator Boguchwała 1:1 (1:0) Avia Świdnik

Bramki: Płonka 45 - Kamiński 66

Izolator: Pawlus - Kopiec, Czopko, Woźniak, Krzak, Bereś, Sierżęga (83 Karwat), Skiba (62 Grad), Domin (70 Litun), Porada (64 Rusin), Płonka

Avia: Gieresz - Paluszek, Grzegorczyk, Maciejewski, Stępniewski (46 Bednarek), Muszyński, Pranagal, Kamiński, Sadło (70 Jeleniewski), Mazurek, Kiedrzynek (54 Danielak)

Żółte kartki: Woźniak - Stępniewski, Pranagal, Danielak, Mazurek, Grzegorczyk

Sędziował: Piotr Kasperski

Widzów: 450

Więcej o meczu, wywiad i bramki wkrótce.